Ile razy w swoim życiu stałaś przed półką sklepową, uginającą się pod ogromną ilością różnych kremów, serum i innych produktów pielęgnacyjnych? Ile razy zastanawiałaś się, co będzie dla Ciebie najlepsze, czym się kierować i czym tak naprawdę te produkty różnią się od siebie? Pewnie nie raz.
Zanim w ogóle wybierzesz się na zakupy kosmetyczne, warto przyjrzeć się z bliska swojej skórze i zastanowić się czego ona potrzebuje i jakiego efektu Ty oczekujesz od pielęgnacji. Zawsze podkreślałam i będę podkreślać, że najważniejsze są POTRZEBY Twojej SKÓRY oraz jej KONDYCJA na dzień dzisiejszy. Twój wiek nie ma większego znaczenia, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy nie jedna matka wygląda jak siostra swojej córki, a w skrajnych przypadkach (czego nikomu nie życzę) córka jak starsza siostra swojej matki… Wszystko jest kwestią odpowiedniej prewencji, zarówno tej związanej z pielęgnacją, jak i tej bardziej ogólnej: odpowiednia dieta, ruch, odpowiednia ilość snu, unikanie stresu itp.
Warto zwrócić uwagę na to, jak Twoja skóra reaguje na zmianę temperatury, słońce, różne kosmetyki. Przyjrzyj się jak zachowuje się w ciągu dnia, jak utrzymuje się na niej makijaż oraz jakie odczucia towarzyszą Ci po demakijażu i oczyszczaniu skóry. Kiedy trafisz do perfumerii, gdzie możesz skorzystać z rady ekspertów, oni na pewno zadadzą Ci pytania o to samo, aby określić kondycję i stan Twojej skóry. Oceń na ile jędrna i elastyczna jest Twoja cera. Jaki jest jej koloryt. To wszystko ma znaczenie i ułatwi Ci wybór odpowiedniego kosmetyku. Ułatwieniem, może być również spisanie sobie na kartce tego, co lubimy w swojej skórze, a co chciałybyśmy zmienić.
Kiedy określimy najważniejsze potrzeby, przychodzi czas na wybór określonego produktu. W tym miejscu pojawia się kolejny dylemat: serum, krem do twarzy, krem pod oczy? Wiem, wiem… najlepiej byłoby, gdyby był jeden na wszystko, ale… Każda, z tych kategorii pielęgnacyjnych, różni się swoją funkcją i odpowiada na konkretne potrzeby Twojej skóry.
SERUM

Kategoria pielęgnacyjna, w której możemy spotkać się też z takimi nazwami jak: koncentraty, eliksiry czy ampułki. Konsystencja tych produktów z zasady jest zdecydowanie lżejsza od konsystencji kremów, bardziej żelowa lub wodnista. To, co przede wszystkim odróżnia serum od kremu, to wysokie stężenie składników aktywnych. Ze względu na to, ciśnienie osmotyczne serum jest zbliżone do ciśnienia osmotycznego płynów ustrojowych, co przyspiesza ich wchłanianie oraz proces regeneracji skóry. To produkty stworzone do zadań specjalnych. Składniki przenikają do głębszych warstw skóry, działając na konkretny problem. Tego typu pielęgnację możemy stosować przez cały rok, rano i wieczorem, pamiętając o dwóch ważnych rzeczach: na serum zawsze powinniśmy zaaplikować krem oraz pamiętajmy, że potrzeby naszej skóry w ciągu roku mogą się zmieniać, więc my również nie musimy stosować non stop tego samego serum. Przed aplikacją zawsze warto delikatnie rozgrzać produkt w dłoniach, a następnie nakładamy pielęgnację od środka twarzy, na zewnątrz, wzdłuż mięśni twarzy. Czekamy, aż serum się wchłonie i przechodzimy do kolejnego kroku…
KREM

Spotkałam się wielokrotnie z opinią: „Nie używam kremu, bo się lepi, jest tłusty i czuję dyskomfort.” 10 lat temu może bym to zrozumiała, bo rzeczywiście wybór w konsystencjach kosmetyków był mocno ograniczony, ale dzisiaj!? Kochane, wybór jest ogromy, czasem powodujący zawrót głowy. Mamy konsystencje bogate niczym masełko, kremowe, żelowe, kremowo – żelowe, galenowe, emulsyjne – jednym słowem – jest z czego wybierać. Uważam, że dzisiejsza branża kosmetyczna staje na głowie, aby sprostać nawet tym najbardziej wymagającym klientom, więc warto dobrze się rozejrzeć, a jestem pewna, że każda z Was znajdzie idealny produkt dla siebie.
Krem, w przeciwieństwie do serum, przede wszystkim ma pełnić funkcję obronną. Ma wzmacniać naszą skórę, zapobiegać uszkodzeniom, regenerować, po prostu stać na straży i dbać o jej nienaganną kondycję, często niestety podupadłą na skutek działania czynników zewnętrznych. Sięganie bo zbyt zasadowe, agresywne środki myjące również nie pomaga. Druga rzecz to komfort, oczywiście zupełnie inaczej rozumiany przez osoby posiadające skórę suchą, a inaczej przez właścicieli skór mieszanych czy tłustych. W tym miejscu, kłania się więc wybór po między odpowiednią konsystencją produktu. Dodatkowo, w zależności od zastosowanych składników aktywnych, kremy również dbają o konkretne potrzeby naszej skóry, zachowując jej młody wygląd na dłużej.
Wybierając pielęgnację w formie kremu, zachęcam do rozgraniczenia jej na dzienną i nocną. Dlaczego? POTRZEBY SKÓRY! One zmieniają się nie tylko w zależności od pory roku, ale również od pory dnia. Rano – zawsze pielęgnacja z filtrami przeciwsłonecznymi. Niezależnie od tego czy jest szaro, buro za oknem, czy słońce świeci jak szalone, krem z filtrem to podstawa! Każdy z nas kocha słońce, nasza skóra też go potrzebuje, ale w umiarze i z rozsądkiem. Bardzo dużo mówi się teraz o fotostarzeniu oraz negatywnych skutkach działania promieniowania słonecznego na skórę. Dzisiaj mamy dostęp do wiedzy, do której nasze babcie czy mamy nie miały i możemy zupełnie inaczej podejść do przeciwdziałania starzeniu się skóry. Na noc wybieraj kremy o działaniu bardziej regenerującym, naprawczym, odżywczym, które ukoją i wyciszą Twoją cerę. Nocą, kiedy Ty odpoczywasz, Twój organizm intensywnie pracuje, Twoja skóra również. Zakłada się, że między godziną 22 a 4-6 rano, procesy te są najbardziej intensywne, więc nie ma co siedzieć do późnych godzin nocnych. Nie bój się sięgać po kremy przeciwstarzeniowe, przeciwzmarszczkowe czy ujędrniające. Pamiętaj, że prewencja jest najważniejsza, a Twoja skóra do niczego się nie przyzwyczaja, tylko zmieniają się jej potrzeby i dlatego od czasu do czasu warto zamienić jeden krem na drugi. Nie czekaj na zmarszczki, by sięgnąć po krem, który ma im zapobiegać i nie dopuść do utraty jędrności swojej skóry, by w ostateczności ratować się liftingiem chirurgicznym. Zapobiegaj. A co będziesz używała za kilkanaście lat? O to się nie martw. Twoja skóra powie Ci czego będzie potrzebowała, a marki kosmetyczne zadbają o to, abyś to znalazła.
KREM POD OCZY

Od lat spotykamy się ze skrajnymi opiniami na temat tego, czy stosować krem pod oczy, czy może jednak ten do twarzy wystarczy. Osobiście mam wrażenie, że opinie te głównie uzależnione są od interesu marketingowców i tego, co kto chce sprzedać. Fakty są jednak takie, że skóra pod oczami jest zdecydowanie bardziej delikatna, cieńsza. Okolica oka jest często zdecydowanie bardziej wrażliwa. Skóra wokół oczu pozbawiona jest gruczołów łojowych, więc tendencja do przesuszania i odwodnienia też jest częstsza. Poza tym, pewnie nie jedna z nas, borykała się z opuchnięciami czy cieniami. Oczy, jako zwierciadło naszej duszy najczęściej ukazują nasze emocje, więc mimika, która im towarzyszy często przyspiesza proces pojawiania się zmarszczek mimicznych w okolicy oczu, zwanych kurzymi łapkami. Krem do twarzy nie jest w stanie odpowiedzieć na konkretne potrzeby skóry pod oczami. Kremy pod oczy mają delikatniejszą konsystencję i zawierają składniki, które mają mierzyć się z konkretnymi problemami tej wymagającej, a zarazem delikatnej okolicy. Pamiętajmy również o tym, by kremu pod oczy nie aplikować zbyt blisko oka, by nie dostał się do środka i go nie podrażnił. Większość kremów nie powinna być również stosowana na powiekę ruchomą, tylko pod łukiem brwiowym. Najlepiej stosować się do rekomendacji producenta.
Cztery lata temu, na jednej z rozmów kwalifikacyjnych do obecnej pracy, zostałam zapytana o to, jakich kosmetyków używam. Następnie padło pytanie: „a pod oczy czego używasz?”, bo nic o tym nie wspomniałam. Odpowiedź: „niczego”… bo nie zawsze mój rytuał pielęgnacyjny był idealny. Co usłyszałam od mojej rozmówczyni? „Widać!” Miałam wtedy 27 lat i do głowy by mi nie przyszło, że „widać” iż nie używam kremu pod oczy… Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po wyjściu z tej rozmowy, był oczywiście zakup kremu pod oczy. Używam regularnie po dziś dzień i szczerze zachęcam do używania i Was, bo jak używasz to też WIDAĆ 🙂